czwartek, 24 czerwca 2021

Krasnorosty

Kim jest nasz wróg

Mówiąc "krasnorosty" akwarysta zwykle ma na myśli ciemno-brunatne krótkie "pędzelki" porastające rośliny, podłoże, czy elementy wyposażenia. Jest to poprawne ale i mylące, bo całkiem inne glony znane jako "jelenie rogi" (Compsopogon), też należą do grupy krasnorostów, a wyglądają całkiem inaczej i nieco inne warunki im sprzyjają. Dlatego będę określać je precyzyjniej jako szantrasje.
Zatem nasz wróg to szantrasje (ang. BBA = Black Beard Algae), czyli glony systematycznie należące do królestwa roślin. 

Co je powoduje

Powodowane są jednym, lub kilkoma czynnikami na raz. Generalnie chodzi o nadmiar, nie rozłożonych jeszcze przez bakterie, organicznych związków węgla (ang. DOC = Dissolved Organic Carbon). Właśnie te związki przede wszystkim odżywiają krasnorosty. W akwarystyce funkcjonuje termin "brudna woda" na określenie wody bogatej w te związki. Woda ta może wcale nie być "brudna", w potocznym rozumieniu. Optycznie może wyglądać na zupełnie czystą, choć często daje się zaobserwować unoszące się w niej drobiny zanieczyszczeń biologicznych.

Samo wywołanie może być spowodowane chwilowym większym - lub przedłużającym się, ale mniejszym nadmiarem mikroelementów. Nie udało mi się zidentyfikować pojedynczego pierwiastka odpowiedzialnego za samo wywołanie. Najbardziej podejrzewam tu żelazo i mangan, bo szantrasje mają możliwość chemicznego odzyskiwania węgla z twardości wody, rozkładając ją. Na twardość ogólną zaś składają się między innymi również jony żelaza i manganu właśnie. W moich zbiornikach zaobserwowałem, że wzrost twardości ogólnej jak i przenawożenie mikroelementami wyraźnie mają związek z ich pojawieniem się.   

Co im sprzyja: 

  • niewystarczająca filtracja biologiczna (zwłaszcza przemiany tlenowe)
  • rozkładająca się gdzieś nie "na widoku" ryba
  • gnijący korzeń (generalnie jeśli drewno w akwarium ma bardzo miękką, łatwo łuszczącą się  powierzchnię można się spodziewać że będzie znakomicie odżywiać szantrasje)
  • huśtawki dostępności pierwiastków w akwarium HT z CO2 i silnym światłem (rośliny wtedy się rozpuszczają wydzielając wiele DOC do wody)
  • huśtawki w dostępności CO2 a więc i rozchwiane pH, które nie sprzyja stabilnemu rozwojowi roślin
  • światło aktyniczne (na szczęście w akwariach słodkowodnych się go nie stosuje), na drugim miejscu w ich preferencjach świetlnych jest światło odbierane przez człowieka jako białe, ale tego z kolei nie da się wyeliminować z akwarium
  • ph powyżej 7
  • wysoka twardość wody (wody klasyfikowane jako twarde i bardzo twarde)
  • przerybienie połączone z niewystarczającymi podmianami
  • przenawożenie mikroelementami
  • duża ilość zanieczyszczeń organicznych w akwarium

Co jest bez wpływu:

  • wysoki, ale stabilny poziom CO2
  • kwestia zawleczenia (w zbiornikach na aktywnym podłożu i z roślinami in-vitro występują zwykle później, ale i tak prędzej czy później zostaną zawleczone do każdego akwarium)
  • silny prąd wody (często jest błędnie identyfikowany jako przyczyna). Szantrasje tworzą się w takich miejscach, bo duży przepływ dostarcza im pożywki nawet wtedy, gdy ogólnie w zbiorniku jest jej mało. Jednak nie w każdym zbiorniku, gdzie jest duży przepływ wody spotkamy szantrasje.

Zwalczanie (ważniejsze i tańsze metody)

Na początek trzeba zidentyfikować źródła DOC. Pomocne będzie sprawdzenie gdzie tworzą się glony. Źródeł może być wiele i nie wszystkie będą oczywiste.
  • Jeśli szantrasje tworzą się tylko na wylocie filtra, to filtr chce nam w ten sposób powiedzieć, że ilość nagromadzonych zanieczyszczeń przerosła jego możliwości oczyszczania biologicznego. Na pewno warto go oczyścić, być może pomyśleć o dodatkowej filtracji biologicznej
  • Jeśli szantrasje tworzą się martwych elementach (kamienie, podłoże, szyby, rurki) ale nie tworzą się na żywych roślinach, to znaczy że z naszym nawożeniem nie jest najgorzej i to raczej nie rozpuszczające się rośliny będą źródłem DOC. Wiemy też dzięki temu, że mamy sporo DOC w całym słupie wody a nie w jakimś miejscu lokalnie
  • Jeśli tworzą się na brzegach liści roślin (zwłaszcza wolno rosnących) i w wielu różnych miejscach, to znak, że rośliny cierpią na niedobory i są przynajmniej jednym ze źródeł DOC
Kiedy już ocenimy sytuację można rozpocząć działanie
  • zadbać bardzo o czystość zbiornika i filtra
  • w filtrze można czasowo umieścić węgiel aktywowany (zwykle przez 2-3 pierwsze tygodnie w filtrze wyciąga DOC, potem warto go wymienić) 
  • sprawdzić, czy ewentualnie umieszczony w akwarium korzeń się nie rozkłada, oczyścić go ze wszystkich miękkich części i zdezynfekować
  • unikać zbyt intensywnego grzebania w podłożu 
  • poprawić filtrację biologiczną i natlenienie zbiornika
  • jeśli woda jest bardzo twarda i zasadowa, a nasza obsada takiej nie wymaga, można ją zmiękczyć dolewając wody z filtra RO
  • wyciąć zainfekowane liście roślin i umyć opanowane szantrasjami elementy dekoracji
  • w przypadku twardszych roślin (np. anubiasów) można zaryzykować kąpiel w wodzie z dodatkiem wody utlenionej
  • jeśli utworzą się na podłożu nieaktywnym (piaski, żwiry, lawa), można zebrać jego górną warstwę i potraktować bardzo gorącą wodą, czy nawet przegotować, a po wypłukaniu umieścić z powrotem w zbiorniku. Jeśli mamy podłoże aktywne, to po zebraniu zaatakowanej przez glony górnej warstwy można dosypać w to miejsce świeżego
  • jeśli szantrasje osadzą się na korzeniu, lub innym elemencie dekoracji, którego nie można z wyciągnąć z akwarium do oczyszczenia, można potraktować je miejscowo ze strzykawki wodą utlenioną

Czy są jakieś ryby i zwierzęta wodne, które mogą pomóc?

Generalnie, standardowi akwariowi glonożercy nie interesują się szantrasjami. Jeśli nawet się zainteresują, to nie oczyszczą akwarium w wystarczającym stopniu. Trzeba jednak wspomnieć o kilku możliwościach:
  • grubowarg syjamski (Crossocheilus langei) znany też jako "kosiarka"
  • pyszczaki z grupy mbuna, które w naturze odżywiają się glonami porastającymi dno. Pamiętajcie jednak, że pyszczaki mają bardzo odmienne wymagania niż większość popularnych ryb akwariowych (w kwestii twardości i pH) i nie należy wpuszczać ich do zbiorników nie przygotowanych pod ich wymagania 
  • jeśli potraktujemy glony miejscowo, wodą utlenioną ze strzykawki, mogą się nimi zainteresować inne gatunki roślinożerne, takie jak molinezje, popularne zbrojniki, czy ślimaki helmety  

Jestem też przeciwnikiem kupowania ryb czy ślimaków "na glony". To modyfikacja obsady, którą sobie wcześniej jakoś wymyśliliśmy, zmiana z której nasze akwarium może nie być szczęśliwe. 

Przykład?  Powiedzmy, że dograliśmy sobie obsadę stulitrowego zbiornika, żeby była nie za mała i nie za duża. Pojawiły się glony więc dokupujemy do tego 6 czy 8 kosiarek (grubowargów syjamskich) "na glony". Czemu nie jedną? Bo to ryba stadna. Po jakimś czasie (o ile nie wyskoczą - bo mają taką tendencję) mamy w zbiorniku kilka kilkunasto centymetrowych ryb, które nijak nie pasują do naszego pierwotnego zamysłu, a dodatkowo obciążają biologicznie zbiornik czyniąc walkę z glonami jeszcze trudniejszą.  

Co nie działa

  • zastosowanie "węgla w płynie" (aldehydu glutarowego) nie ma większego sensu. To środek odkażający. Stosowany w mniejszych stężeniach nie daje żadnych widocznych efektów. W większych stężeniach jest szkodliwy dla ryb i biologii akwarium oraz uszkadza wiele gatunków roślin (choćby popularny nurzaniec). Stosowany miejscowo, np ze strzykawki, spali liście nawet anubiasa. Poza tym działa na skutek a nie na przyczynę.
  • obniżanie cyrkulacji. Szantrasje całkiem chętnie tworzą się też w miejscach gdzie cyrkulacja jest żadna (np. na podłożu), a dobra cyrkulacja zawsze poprawia kondycję biologiczną zbiornika
  • podwyższanie ilości CO2. Ono obniża pH, ale tylko niektóre szantrasje są wrażliwe na pH niższe niż 6,8, najlepiej to widać, gdy cały dyfuzor CO2 "zarośnie" glonami.
  • zmniejszanie światła. Szantrasje wprawdzie potrzebują światła, ale w naturze żyją często w warunkach, w których dla innych glonów jest już go za mało.
  • zastosowanie lampy UV. Może spowolnić rozprzestrzenianie szantrasji, ale w żaden sposób nie będzie działać na już istniejące kolonie glonów. Co gorsza lampa UV zmienia żelazo zawarte w wodzie w formę nieprzyswajalną dla roślin wyższych

Troszkę szczegółów

Kilka wymienionych tu rzeczy wymaga paru słów komentarza

Wpływ pH

Trudno precyzyjnie określić jakie pH można uznać za jednoznacznie sprzyjające. Mimo podobnego wyglądu szantrasje mają wiele odmian. Niektóre nie robią sobie problemów rozwijając się w pH 6,4, co sprawdziłem w jednym ze swoich zbiorników. Inne najlepiej rozprzestrzeniają się przy pH 7,8. Można uznać że im wyższe pH tym dla nich lepiej. Nie można natomiast stwierdzić, że obniżenie pH na pewno je zabije.

Wpływ CO2

Powyżej napisałem, że podwyższanie ilości CO2 nie działa na szantrasje. Rzecz w tym, że zwiększenie CO2 zwykle zwiększa ilość pobieranych przez rośliny składników odżywczych. Bardzo prawdopodobne, że będzie trzeba zmodyfikować nawożenie, bo inaczej rośliny będą cierpiały na niedobory i wydzielały więcej DOC dla szantrasji. Walcząc z glonami może nie warto sobie dodatkowo komplikować sytuacji.

Jest jedno uzasadnienie dla zwiększania ilości CO2 w wodzie. Jeśli chcemy uczynić szantrasje smaczniejsze dla glonożerców. Szantrasje też korzystają z CO2 w wodzie. W warunkach niskiej ilości CO2 radzą sobie, odzyskując go z węglanów. To co pozostaje po wyciągnięciu osadza się na nich, czyniąc szantrasje twardszymi i mniej apetycznymi dla zwierząt glonożernych. 


Przykład

W jednym z moich zbiorników (100 l) szantrasje wywołała stosunkowo duża ilość sporych ryb (duże sumy i zbrojniki) w połączeniu ze zwiększoną twardością wody. Widmo oświetlenia było białe, a filtracja niewystarczająca. Podłączyłem filtr zewnętrzny Tetra EX 700, ale wypełniłem go drobnymi gąbkami, przez co przepływ był stłumiony i stosunkowo wcześnie zaczął maleć. 

W innym zbiorniku szantrasje pojawiły się w sytuacji, kiedy po restarcie dużo roślin było zniszczonych. Mimo że filtry były z poprzedniej wersji zbiornika więc z jednej strony dojrzałe, ale jednocześnie mogło dojść do dużej redukcji życia bakteryjnego ze względu na zbyt długi czas między odłączeniem a podłączeniem na nowo. Akwarium nie mogło zastartować. Dużo roślin się powoli rozpuszczało zamiast się rozwijać.

środa, 2 czerwca 2021

Błona białkowo-bakteryjna na powierzchni wody

 Czym jest

Błona białkowo-bakteryjna, to najróżniejsze substancje organiczne (białka, tłuszcze itp. ale i kurz) oraz żywiące się nimi bakterie gromadzące się na powierzchni wody.

Wskazuje na zbyt małą skuteczność filtracji biologicznej, zwykle wywołaną niedotlenienie akwarium. Jednocześnie również zmniejsza wymianę gazową wody i powietrza.

Jak ją pokonać

Można ją zbierać, kładąc na tafli wody ręczniki papierowe lub bibułę (nie do zastosowania jeśli są rośliny pływające).

Można zainstalować skimmer, ale to wówczas walka ze skutkiem, a nie z przyczyną. Błona jest zbierana, ale tworzy się na nowo. Również będzie problem z roślinami pływającymi, które nieustannie będą zbierały się przy skimmerze zatykając jego wlot).

Można wystawić deszczownię wylotu filtra nad taflę wody. Będą się tworzyć bąbelki a to podstawowa część walki z błoną. 

Można zainstalować delikatne napowietrzanie kostką napowietrzającą. To moim zdaniem najlepsze rozwiązanie, bo:

- zamiast zbierać ciągle od nowa tworzącą się błonę (jak skimmer), pękające na powierzchni wody bąbelki, zapobiegną tworzeniu się jej w ogóle
- spowoduje mieszanie się wody w pionie, (tzw, destratyfikacja)
- zwiększy ilość tlenu przy podłożu (najbardziej nienatleniona woda nad podłożem pójdzie do góry i wzbogaci się tlenem)
- nie spowoduje niepotrzebnego efektu "pralki"

Co nie działa

Samo zwiększanie ruchu tafli wody bez bąbelków. W skrajnych przypadkach zobaczymy, że ruch tafli wody robi trwałą "przecinkę" w błonie, ale ona sama jest cały czas. Przetestowałem to na akwarium 100-litrowym z filtrem o przepływie nominalnym 1000 l/godz. - robiła się tylko przecinka w błonie.

wtorek, 11 maja 2021

Czy media filtracji biologicznej trzeba wymieniać (wersja robocza)

Czy w ogóle to warte zainteresowania?

O tym, że co jakiś czas trzeba filtr wyczyścić - wie każdy. Czy jednak czasem nie trzeba też wymienić (lub uzdatnić) samego medium filtracji biologicznej? 
  • Czy media biologiczne mają jakąś "datę ważności", jakiś okres po którym trzeba je wymienić? 
  • Czy wszystkie media popularnie używane w akwarystyce są pod tym względem takie same?
  • Jeśli trzeba wymieniać/uzdatniać, tak to jak często? Jak określić, że już nadszedł czas wymiany?
  • Jak to robić, żeby było skutecznie ale i bezpiecznie?
Będę próbował odpowiedzieć na te pytania. 

Co się dzieje w mediach biologicznych?

Zastanówmy się, co się z czasem dzieje z mediami biologicznymi 
  • osadzają się zanieczyszczenia, których nie da się łatwo wypłukać, bo są drobne, niewidoczne gołym okiem. 
  • zatykają się pory w ceramice, lawie, keramzycie czy Matrixie 
  • zmniejsza się powierzchnia siedliskowa, bo coraz więcej jest miejsc odciętych zanieczyszczeniami od jakiegokolwiek przepływu wody 
  • zaczyna się zwiększać ilość przemian beztlenowych, bo coraz więcej miejsc jest częściowo odciętych od przepływu wody 
  • przemiany tlenowe ilościowo zostają w tyle
  • rośnie ilość trujących azotynów (NO2), amoniaku (NH3/NH4), związków węgla organicznego (DOC)
  • przemiany beztlenowe ostatecznie również się zmniejszają, bo brakuje półproduktów pochodzących z przemian tlenowych

Co mówią producenci?

Producenci często, choć nie zawsze wprost, zalecają wymianę co jakiś czas. Czas ten jest różny przy różnych mediach.
Producenci z definicji powinni to wiedzieć najlepiej. Jest tylko jeden haczyk - oni chcą sprzedać jak najwięcej swojego produktu, więc nawet gdyby to nie było potrzebne, to i tak mówili by to samo. Może być i gorzej, mogą tak projektować swoje produkty, aby wymiana była rzeczywistą koniecznością. Przykłady takich praktyk mamy w różnych gałęziach produkcji, więc nie ma powodu, aby tu ich nie było. Nie ignorując ich zaleceń trzeba podchodzić do nich z rezerwą.

Co mówi praktyka akwarystyczna?

Praktyka jest niejednoznaczna
Rzeczywisty spadek wydajności medium biologicznego jest bardzo trudno uchwytny bo:

Każde akwarium jest dynamiczne, może zmieniać się: 
  • obsada (ryby umierają, rodzą się, rosną)
  • ilość roślin 
  • karmienie
  • częstotliwość czyszczenia filtra
  • organizacja wewnętrzna (np. zainstalowanie lub zdeinstalowanie napowietrzania)
Obserwować możemy tylko objawy pośrednie - wystarczającej, bądź zbyt małej filtracji biologicznej. 

Różni się podejście akwarystów. Jedni wymieniają media inni przez dziesiątki lat stosują te same i tak naprawdę ani jednym, ani drugim nie można odmówić racji.

Media biologiczne mogą być stosowane w bardzo różnych kombinacjach, w różnych filtrach, z różnym przepływem.

Reasumując, wystarczy np. źle zorganizować filtrację na początku, żeby było pełne przekonanie, że to media straciły swoje możliwości.

Skąd wiadomo, że MOŻE już nadszedł czas wymiany?

Każde akwarium może być inne pod tym względem. Nie da się ustalić jednego okresu bo będzie on o całe skale różny dla różnych zbiorników.
Oczywiście można sobie ustalić np. roczny/dwuletni okres regularnej wymiany mediów biologicznych na nowe. Nie będzie to głupie, ale moim zdaniem to tylko niepotrzebne napędzanie zakupów. 
Najlepsza będzie obserwacja zbiornika w okresie ponad 1 tygodnia (najlepiej nawet 2-3 tygodni) od czyszczenia filtra
  • Czy pojawiły się drobinki w toni wodnej (drobne zanieczyszczenia z niezjedzonego pokarmu, odchodów, martwych części roślin) 
  • Czy pojawiła się błona białkowo-bakteryjna na powierzchni
  • Czy pojawiły się krasnorosty (szantrasje) na wylocie filtra
Czasem może nam pomóc obserwacja samych mediów wyjętych z filtra, już po intensywnym płukaniu. Jeśli bardzo zmieniły kolor w stosunku do pierwotnego (np. bardzo zżółkła ceramika) lub jeśli wciąż widać dużo drobnych punkcików zanieczyszczeń, to warto coś już z tym zrobić.

Niektóre media biologiczne wymagają więcej uwagi niż inne. Np. Seachem Matrix wymaga więcej niż np. keramzyt. Matrix został tak zaprojektowany, aby ilość porów była jak największa, dopasowana do wielkości kolonizujących je bakterii. Drobniejsze pory ułatwiają kolonizację bakteryjną, ale czynią go bardziej podatnym na zanieczyszczenia. Dlatego użytkownicy bardziej zaawansowanych mediów biologicznych częściej skłaniają się ku okresowej wymianie (np. co 2 lata).

Ważne!

Oczywiście opiera się to na jednym ważnym założeniu że: 
Filtracja biologiczna w zbiorniku w ogóle jest wystarczająca. Czyli, że w czasie gdy media biologiczne były nowe żadne powyższe się nie pojawiały
Naturalnie może się okazać, że aktualna filtracja biologiczna już nie wystarczy. Np. jeśli od czasu uruchomienia akwarium bardzo zwiększyliśmy ilość ryb i innych zwierząt wodnych (a więc ilość produktów przemiany materii). Wtedy wszystkie powyższe efekty będą się pojawiać mimo, że poziom trwałego zanieczyszczenia mediów biologicznych wcale nie będzie wymagał ich wymiany.

Co można zrobić?

Oczywiście zawsze można wymienić media na nowe.
Zwykle też, zamiast wymieniać można oczyścić chemicznie aktualnie posiadane. 
Osobiście czyściłem lawę filtracyjną poprzez kilkugodzinne moczenie w ACE. Postaram się przy okazji opisać cały ten proces i sprawdzić go również dla innych mediów, czy coś złego się z nimi nie dzieje. Można poeksperymentować samemu, pamiętajcie jednak: 
  • Jak najwięcej ostrożności
    ACE nierozcieńczony jest żrący nawet dla skóry, nie mówiąc już o oczach
  • Po użyciu tak mocnego środka trzeba medium bardzo porządnie wymoczyć i wypłukać, aby pozbyć się użytej chemii
  • Dajcie temu wszystkiemu czas
    nie róbcie tego na szybko np. w trakcie czyszczenia filtra. Lepiej mieć drugie takie samo medium w zapasie i podmienić w trakcie czyszczenia filtra, a to które wyciągnęliście uzdatnić na spokojnie, niż włożyć do filtra źle uzdatnione medium

niedziela, 9 maja 2021

Twardość wody

Czemu to ważne?

Od twardości wody wiele zależy:

  • jakie gatunki ryb i roślin będą się dobrze czuły w naszym akwarium
  • jakie gatunki będą wymagały znacznego uzdatnienia wody, czasem nawet wymagającego instalacji filtra odwróconej osmozy (RO)
  • jaka będzie ogólna skuteczność nawożenia, zwłaszcza dwutlenkiem węgla (CO2)
  • jakiego odczynu pH wody można się spodziewać (woda bardzo twarda zwykle ma odczyn zasadowy - pH > 7° wprawdzie nie zawsze, ale najczęściej)   

Wiele pięknych gatunków ryb i roślin naturalnie żyje w wodach bardzo miękkich. Przez tysiące lat dostosowywały się właśnie do takich warunków. Wprowadzone do akwarium z twardą wodą może przeżyją, ale nie będą się dobrze rozwijać. Spadnie ich odporność, więc będą częściej chorować. Owszem, im dłużej jakiś gatunek jest hodowany w akwariach, tym staje się bardziej tolerancyjny na warunki mocno odbiegające od jego naturalnych. 

Świetnym przykładem jest popularny Neon Innesa. Pochodzi z dorzecza Amazonki, wód bardzo miękkich i kwaśnych. Jednak od wielu pokoleń jest hodowany i rozmnażany w akwariach, dlatego z czasem stał się znacznie bardziej tolerancyjny na dużo twardszą wodę. Jednak nawet gatunki z wód miękkich, które jakoś przetrwają twardą wodę w naszym akwarium, nie będą chciały się rozmnażać, albo nie uda nam się utrzymać ich potomstwa przy życiu. Przykładowy Neon żyje w akwariach z wodą o twardości dochodzącej nawet do 20 stopni, ale sukces rozmnażania osiąga się w wodzie o twardości ogólnej 1-2° GH, a ryby przeznaczone do rozrodu powinny być hodowane w wodzie twardości  nieprzekraczającej 15° GH.

Podobnie, a nawet silniej to widać u roślin, choć one bardziej reagują na wysoką twardość węglanową niż ogólną. Ciekawym przykładem jest przepiękna Tonina sp. Belem preferująca twardość węglanową bliską zeru.

Warto nie tylko wiedzieć jaką mamy twardość wody w akwarium, ale tym bardziej jaką twardość dostarcza nam nasza sieć wodociągowa. Taką wprowadzamy na starcie akwarium i takiej używamy do późniejszych podmian.

Jak rozumieć twardość wody? 

Bez odrobiny chemii niestety się nie obejdzie i pewnie jeszcze będę musiał przerobić ten opis dla lepszej przejrzystości.

Twardość ogólna (GH)

Według definicji, twardość ogólna GH, to całkowita ilość jonów metali dwuwartościowych (Mg, Ca, Sr, Ba, opcjonalnie też Fe II, Mn II). Głownie to jony wapnia i magnezu, bo pozostałe zwykle są w tak małych ilościach, że realnie nie bierze się ich pod uwagę. 

Twardość węglanowa (KH)

To ilość wodorowęglanów wapnia i magnezu. Zwana jest czasem twardością nietrwałą (przemijającą) ponieważ te wodorowęglany rozpadają się w wysokich temperaturach. Właśnie dlatego, dawniej akwaryści gotowali wodę przed wlaniem do akwarium, aby ją zmiękczyć usuwając twardość węglanową. 

Skąd całe zamieszanie wokół twardości wody?

Wielu akwarystów rozumie twardość wody jako twardość ogólną (GH). Co więcej, GH jako sumę twardości węglanowej (KH) i niewęglanowej (NKH). Nie jest to odległe od prawdy, ale gdyby tak było, twardość KH nie mogłaby być nigdy większa od GH, bo część nie może być większa od całości, a tak jest w afrykańskich jeziorach Malawi i Tanganika (Malawi: 5° GH, 7° KH; Tanganika: 11° GH, 16° KH). O co więc chodzi? 

Rzecz w tym, że mierząc KH nie określa się twardości, lecz zasadowość wody, a więc zdolność wiązania kwasów. Ta z kolei wynika z ilości wodorowęglanów - zwłaszcza wapnia i magnezu, ale to nie jedyne związki wiążące kwasy. Istnieją wodorowęglany metali jednowartościowych sodu i potasu, które reagują z kwasami podobnie jak wodorowęglany wapnia i magnezu. Jeden z nich zna każda gospodyni domowa, bo to soda oczyszczona :)

Reasumując, testy na twardość GH określają tylko ilość jonów metali dwuwartościowych, podczas gdy testy KH, sprawdzając zasadowość, reagują również na jony metali jednowartościowych. Póki tych ostatnich będzie bardzo mało rachunek będzie się zgadzał i KH będzie mniejsze od GH. 

Co jeszcze warto wiedzieć o KH

  • Węglan wapnia bierze też udział procesie nitryfikacji, czyli biologicznego samooczyszczania wody z trujących związków azotu. 
  • Twardość KH stanowi tzw. bufor odczynu pH. Mówiąc po ludzku - im wyższe KH tym stabilniejsze pH. Najwyraźniej widać to przy nawożeniu akwarium CO2. Przy bardzo niskim KH drobna zmiana ilości CO2 rozpuszczonego w wodzie powoduje drastyczną zmianę pH. Dlatego zwykle warto utrzymywać kilka stopni KH. W akwariach HT to często 3-4° KH w akwariach LT z kolei 5-7° KH.

Jak zmierzyć twardość

Twardość wody mierzy się zwykle w stopniach niemieckich (jest jeszcze przynajmniej pięć innych skal pomiaru twardości, ale rzadziej używanych w akwarystyce). Czasem spotkacie się z oznaczeniem dGH, dKH, czy nawet dH, gdzie początkowe "d" oznacza właśnie, że to stopnie niemieckie.
Nie będę się wgłębiał, co to chemicznie znaczy, bo z punktu widzenia akwarysty najczęściej niewiele to zmienia. Bardziej pod górkę mają akwaryści roślinni, którzy często muszą się orientować jaką mają ilość poszczególnych pierwiastków w wodzie, ale o tym innym razem :) 

Kiedy początkujący akwarysta pyta w sklepie zoologicznym jak zmierzyć twardość wody, na ladzie zwykle ląduje jakiś zestaw do pomiaru GH i KH. Mogą to być testy kropelkowe albo paskowe. Generalnie testy kropelkowe są dokładniejsze, niż paskowe, ale i droższe. W obu przypadkach pamiętajcie, że dają one orientację a nie precyzję. 

Jest wiele firm produkujących testy wody. Oczywiście produkty różnych firm różnią się jakością i ceną, choć akurat w przypadku testów na GH i KH różnice te są minimalne. Osobiście używam testów firmy JBL, ale to głównie dlatego, że subiektywnie uważam je za najwygodniejsze i używam testów JBL również do sprawdzania innych parametrów wody. 

Faktem jest, że testy na GH psują się najszybciej. Kolor odczynnika zmienia się w buteleczce z zielonego na bursztynowy. Taki test jest do wyrzucenia, bo określenie twardości polega na sprawdzeniu która kolejna kropla odczynnika zmieni kolor próbki wody z bursztynowego na zielony.